niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 34 - ,, Folder "

   Uni patrzyła w niebo wzdychając. Już dawno nie czuła takiej nostalgii. Z zamyślenia niestety wyrwało ją głośne ding dong. Ktoś do niej dzwonił. Wybierając odpowiednią opcje, odebrała. Była to rozmowa video, której nadawcą była Zu.
   Przed zielonooką pojawił się hologram dziewczyny o czerwonych oraz białych jak śnieg krótkich włosach. Obdarzyła kasztanowowłosą szerokim uśmiechem.
- Uniii!! - zapiszczała.
- Hejka, Zu! Czemu dzwonisz?
- Bo chciałam cię zobaczyć? - droczyła się.
- Rozumiem... W takiej opcji, papa... 
    Uni już chciała wyłączyć rozmowę, gdy nagle usłyszała
- Oj, no dobra. Powiem już powiem. Ale wiesz, nie jesteś zbyt miła. - nadęła policzki, szybko jednak przywołała się do porządku. - Dwa dni temu, kiedy próbowałam odnaleźć źródło wirusa znalazłam bardzo dziwną rzecz.
- A mianowicie??
- Ciężko powiedzieć...  Otóż, gdy znalazłam wirusa próbowałam go usunąć najróżniejszymi środkami i programami, ale nic nie pomagało, za to zauważyłam, że wraz z wirusem pojawiło się coś. Odkryłam to dopiero dwa dni temu i strasznie mnie to zszokowało.  Odnalazłam pewien ukryty folder. Próbowałam go otworzyć, ale nie reagował w żaden sposób.
- Rozumiem... Wysłałaś już wiadomość w tej sprawie do administracji? - zapytała zielonooka.
- Tak. Admini starali się, ale nie mają dla nas dobrych wieści. Według ich danych jest to system bardziej zaawansowany niż ten ,, World of Wonder ".
- Cholera! - uderzyła pięścią w trawę Uni.
   Albinoska widząc reakcję dziewczyny tylko się uśmiechnęła.
- Wiesz, ale mam pewny pomysł.
   W oczach brązowowłosej pojawiła się iskra nadziei.
- Otóż, może zabrzmi to dziwnie, ale przy sprawdzaniu parametrów folderu, zauważyłam, że są one podobne do danych potworów z gry.- wyjaśniała czerwonooka. - Więc jeśli moja dedukcja jest prawidłowa, to można walczyć z tym folderem, a jego zawartość może okazać się jakimś dropem, niezbędnym do opuszczenia gry.
- No to spróbuj!! -krzyknęła Uni.
- Według moich danych, nasz level jest za niski, a jeśli się okaże, że on rzeczywiście jest jednym z potworków i nas pokona, to będzie koniec. Więc w tej sprawie ty jesteś nam potrzebna. Z całej naszej piątki osiągnęłaś największy poziom, a oprócz tego posiadasz bardzo rzadkiego peta.
- W takim razie wyruszam najszybciej jak się da. Podeślij mi prywatną wiadomością mapę. - powiedziała dziewczyna o jadeitowych oczętach, po czym się rozłączyła. Spojrzała na blondynkę leżącą na trawie i opuściła okolice gildii najszybciej jak tylko mogła.



_______________________________



   Lucy nie spała już od dłuższego czasu. Nie rozumiała tego, co się przed chwilą wydarzyło. Kim była ta białowłosa dziewczyna? Skąd zna Uni? O jakim wirusie mówią? Dlaczego jej nowa przyjaciółka odchodzi nie wiadomo gdzie?
   Podniosła się z trawy trzymając się za głowę. Mocno ją bolała po tych wszystkich drinkach. Kołysząc się podeszła do ściany budynku i trzymając się jej skierowała się do wejścia. W środku panował nieziemski hałas, co sprawiło, że blondynka upadła na kolana. Mimo to nikt tego nie zauważył, nikt poza Gray'em. 
- Nic ci nie jest?? - spytał.
- Uni... - wydukała
   Serce chłopaka przyspieszyło.
- Co z nią?
- Poszła.
   Ciemnowłosy chłopak nie wiedział jak zareagować. Dlaczego Uni miałaby odejść bez pożegnania? Nie myśląc o niczym innym włączył listę przyjaciół. Nie było na niej kasztanowowłosej postaci, mimo że jeszcze wczoraj tam była. Uderzył pięścią w ścianę, rozwalając ją przy okazji, a następnie szybko pobiegł na miasto, w poszukiwaniu dziewczyny.
   Lucy w tym czasie usiadła pod niezniszczoną częścią ściany i myślała. Myślała o tym dlaczego jej nie powstrzymała.  Nie była w stanie. Gdy widziała jej smutne oczy, gdy słyszała jej desperacki krzyk myślała, że oszaleje. Uni wcześniej nie okazywała takich emocji. Zawsze była uśmiechnięta, wesoła, czasem zmieszana, a w niektórych sytuacjach nawet agresywna, ale nigdy nie była smutna i zrozpaczona...



__________________________________


   Przyodziany jedynie w granatowe bokserki, biegł ulicami Magnolii chłopak. Wyglądał jakby czegoś szukał. A może kogoś. Za każdym razem gdy droga się rozwidlała, zastanawiał się jaką trasę wybrać. Biegł tak dobre pół godziny, gdy nagle postanowił zmienić strategię. Włączył okno postaci,a stamtąd wybrał rozmowę video, po czym zadzwonił do kogoś.
   Prawie natychmiast przed nim pojawił się hologram czeerwonookiej dziewczyny, o krótkich czarnych włosach, poza dwoma przednimi pasmami, które sięgały aż do kolan. Ubrana była w czarną tunikę i wysokie czarne kozaki. Co do figury, to istna klepsydra.
- Hejka, nudysto. - przywitała się z uśmiechem na twarzy. - O co chodzi??
- Wiesz, gdzie jest Uni? - spytał bez owijania w bawełnę.
- Yhym. - powiedziała, dalej się uśmiechając
- Gdzie ?!
- Nie powiem.
- Dlaczego?? - wrzasnął
- Jakby chciała, żebyś wiedział to by ci powiedziała. - rzekła i się rozłączyła.
- Czek... Cholera! - wrzasnął
   Zdenerwowany chłopak nie miał bladego pojęcia, co teraz uczynić, gdy zauważył, że pojawiło się okienko wiadomości. Jej nadawcą była Shadows.

Drogi nudysto!

 Sorka, że ci nie powiedziałam. Po prostu stała przy mnie Asuka i przywaliłaby mi, jakbym ci to zdradziła. Niedługo podeślę ci mapkę lokalizacji, więc nie panikuj tylko siedź spokojnie na swoim gołym tyłku i czekaj.

Z poważaniem 
Shadows

 Chłopak odetchnął z ulgą. Miał szczęście, że czarnowłosa chciała mu pomóc. 

\______________________________________



   Uni zakupiła w pobliskim sklepie lecznicze itemy i razem ze swoim partnerem, Horavą, wyruszyła w kierunku Demonicznej Góry. 
   Po drodze nic nie mówiła. Rozmyślała nad tym wszystkim, co się wydarzyło. Powinna się pożegnać z przyjaciółmi, ale bała się. Bała się, że jeśli to zrobi to jej nie puszczą. Bała się też ich reakcji. W końcu musiałaby im wszystko wyjaśnić, a tego nie chciała. Szła, więc powolutku w kierunku wysokopoziomowej lokalizacji. W demonicznej górze znajdowało się mnóstwo silnych potworków, dlatego mało kto zapuszczał się na tamte tereny,
- Na pewno się uda . - powiedział czerwony stworek. - Zawsze Ci pomogę, więc nie musisz się martwić.
   Z jadeitowych oczu dziewczyny popłynęły pojedyncze łzy. Na pewno się uda. Musi się udać. Z tą nadzieją przyśpieszyła kroku. 
- WRÓCĘ DO DOMU!! NA PEWNO!! - krzyknęła na całą wioskę....


CDN.

  Sorki, że tak późno. To był zwariowany tydzień, chociaż właściwie kolejny nie zapowiada się zbytnio lepiej. Głupie próbne egzaminy grrrrr.... Nie jest idealny, bo pisałam go w pośpiechu, ale mam nadzieję, że wypadł nie najgorzej. Oczywiście, standardowo czekam na wasze opinie w komentarzach oraz serdecznie pozdrawiam wszystkich czytelników, a rozdzialik dedykuję Shiro.




                    

2 komentarze:

  1. Rozdzialik bardzo fajny ;) Jestem ciekawa jak Uni poradzi sobie w tych górach, oby w końcu pokonali tego wrednego wirusa -.- I rzeczywiście długo nie pisałaś, domyślałam się że pewnie chodzi o szkołe :P Egzaminy próbne? Nie wiem czy już przed czy po ale trzymam kciuki za dobry wynik :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie dodałaś rozdział. Ciekawe jak Uni sobie poradzi hmm... Ja zapraszam na drugiego bloga http://fairytailxbleachmyversion.blogspot.com/. Pozdrowionka Lucy-nemu. :D

    OdpowiedzUsuń