wtorek, 20 listopada 2012

Rozdział 36 - ,, Smocze Oko "

- Umieraj !! - krzyknęła zdzierając gardło.
   Uniosła miecz ku górze. Niebo się rozdarła i znów uderzyła błyskawica. Tym razem jednak ofiarą było monstrum. Uderzone pełną mocą gromu, zawyło z bólu i próbowało odlecieć, ale zostało powstrzymane przez okropną zamieć. Zaraz pogoda znów uległa zmianie. Świat wokół ogarnęła nieprzenikniona mgła. Ptaszysko straciło orientację. W tym momencie Zostało pchnięte bronią między skrzydła. Zwierzę otwarło w geście rozpaczy dziób, ale nie wydało z siebie, żadnego ryku. Zastygło w całkowitym bezruchu, by po chwili zniknąć. Na jego miejscu pojawił się tylko ogromny czarny kamień cudnie odbijający światło. 
   Uni podniosła zdobycz. Było to jajko. Jajko czarnego feniksa. Zielonooka wsadziła je do ekwipunku i usiadła na jednym z kamiennych schodków. Była zmęczona. Używanie magii zawsze ją męczyło. Magia aury, zdolność kontrolowania pogody i zjawisk atmosferycznych. Była bardzo rzadka. W całym ,, World of Wonder " istniało tylko troje użytkowników tej magii, ale jeden z nich zrezygnował, a drugi został usunięty za naruszanie regulaminu gry. W tej sytuacji pozostała tylko ona.
   Horava usiadł koło przyjaciółki. Dawno nie widział pokazu jej mocy. Nie lubiła używać tej magii, wolała walczyć z pomocą Chokosobiru.
- Już myślałem, że przegrasz. - zadrwił stworek.
- Ja?? Nigdy. - zaśmiała się, podnosząc swój obolały tyłek. - No, najwyższy czas w końcu dojść na górę.
   To powiedziawszy dwójka przyjaciół ruszyła raźnym krokiem na szczyt.

________________________________

   Gray biegł przez zaspy. Musiał jak najszybciej dotrzeć na górę. Według mapy, którą otrzymał od Shadows, szedł najkrótszą i najbezpieczniejszą trasą. Jak zwykle, w samych bokserkach brnął przez okropną śnieżycę. Po pięciu minutach z nieba spadła okropna ulewa. Nie zrażając się szedł dalej, gdy zza pobliskiej skały wyskoczyły pierwsze monstra.
- Zabiję...
   Powiedział i rzucił się na potwory.

_______________________________


   Brązowowłosa w końcu dotarła do celu. Jej oczom ukazał się pokaźnych rozmiarów kamienny plac. Dokładnie w centrum platformy stał ogromny, błękitny kryształ mieniący się kolorami tęczy. Najcenniejszy artefakt Demonicznej Góry, Smocze Oko. Owiany legendą diament, który jest w stanie dziesięciokrotnie zwiększyć poziom magii.
   Uni wraz z Horavą podeszła do kamienia, po czym otarła go wierzchem dłoni. Był idealnie gładki, bez żadnych wypukłości i nierówności, w przeciwieństwie do polskich dróg. Czerwony stworek wskoczył na ramię dziewczyny i uderzył go z całej siły. Brak reakcji, nawet najmniejszej ryski. Zielonooka zastanawiała się, co ma teraz zrobić, gdy ni z tego, ni z owego coś rzuciło się na nią od tyłu i zaczęło dusić.
- Uniiiiiiii. - duszona usłyszała za sobą piskliwy głosik. - Uniiiiii, tęskniłam.
- Puscaj meee!!!!!! - wyrzuciła na ostatnim oddechu jadeitowooka..
   Dziewczyna puściła ją, a oczom czarodziejce pogody ukazała się ładna, wysoka dziewczyna o białych niczym śnieg włosach i krwistoczerwonych oczach. Jej blada cera dodawała jej jeszcze więcej uroku. Ahhh, ci albinosi. 
- Hejka, Zu! też tęskniłam. - powiedziała ledwo łapiąc oddech.
   W tym momencie zza pleców białogłowej wysunęły się jeszcze 3 postacie. Dwie z nich już znacie. Były to czerwonowłosa Asuka, oraz Shadows. Koło nich stała dziewczyna trochę wyższa od Uni. Miała pomarańczowe, sięgające do łopatek włosy lekko pofalowane. Stała i uśmiechała się do czarodziejki pogody. Jej brązowe oczy emanowały radością, z powodu spotkania po tych trudnych miesiącach. Dziewczyna podeszła do brązowowłosej, po czym obie się mocno przytuliły na powitanie. 
- Salae, ile to czasu minęło? Strasznie tęskniłam.
- Ja też Uni. Ja też... My też.
   Po tym wszystkim przywitała się również z Asuką i Shadows, a następnie podeszła do albinoski.
- No to teraz wyjaśnisz mi wszystko.
   Mina białogłowej trochę zrzedła, ale postanowiła odpowiedzieć.
- Jak już mówiłam, przy badaniu wirusa, znalazłam nieoznakowany folder o parametrach podobnych do wysokopoziomowych potworów. Zanim udało mi się odnaleźć jego lokalizację na dysku gry, minęło bardzo sporo czasu. Według moich kalkulacji i instynktu wprawionego hakera, odkryłam współrzędne, wskazujące to miejsce, a ściślej ujmując to... - pokazała ręką na diament.
- Czyli twierdzisz, że ten kryształ to ten folder, tak?? - spytał czerwonowłosa.
- Tak, takie mam podejrzenia. Miałam zamiar go otworzyć, ale dla bezpieczeństwa postanowiłam zebrać nas wszystkie tutaj. To może się okazać bardzo niebezpieczne i ryzykowne. Ponieważ nie mam pojęcia, co może  być w środku. Po za tym w ogóle nie ma pewności, że coś znajdziemy. Istnieje szansa, że został stworzony dla zmyły.
- Otwórz go. - padło z ust zielonookiej. - Jeśli to jest klucz do naszego domu, to świetnie, jeśli nie znaczy, że musimy szukać dalej. Tak czy siak, nie mamy za dużego wyboru.
- Jestem za. - odparła Asuka
- I ja. - powiedziała Salae.
- No to otwieram.
- Nie, czekaj! - krzyknęła Shadows. - Może nie powinnyśmy się tak spieszyć. Poczekajmy, aż chociaż HP Uni odnowi się do końca.
   Brązowowłosa otwarła menu ekwipunku i wyjęła z niego spory flakonik z niebieskawą cieczą, przyłożyła do ust i wzięła dużego łyka. Punkty życia wróciły do normy.
- Teraz, możemy zaczynać. - powiedziała.
- Ale... - czarnowłosa nie dawała za wygraną.
- NO CO? - wrzasnęła zielonooka. - Teraz nie ma żadnego powodu byśmy musiały zwlekać. Jeśli nie chcesz iść, to nie idź nikt Cię nie zmusza. - powiedziała już łagodniej.
   Szesnastolatka spuściła głowę. Chciała poczekać na przybycie Graya.
- Pójdę. - rzekła.
- Jesteś pewna?
- Tak, jestem.
   Zu podeszła do kryształu. Za nią stała piątka przyjaciółek i Horava. Z zapartym tchem patrzyli na poczynania dziewczyny. Za pomocą kilku programów zawartych na osobistym dysku postaci, wykonała masę czynności. Stała tak przez kilka zdejmując zabezpieczenia.
- Skończone. 
   Przyjaciółki spojrzały na siebie i chwyciły się za ręce. W tym momencie na krysztale pojawiło się pęknięcie. Była to prosta, pionowa krecha przebiegająca przez całą długość kryształu. Kamień zaczął otwierać się wzdłuż powstałej linii, niczym drzwi.
   Czarodziejki weszły do środka. Było okropnie ciemno. Macając o ściany przeszły kilka metrów, gdy nagle  światło zapaliło się, kamień natychmiast się zamknął, odcinając jakąkolwiek drogę ucieczki.  Cała szóstka (wraz z Horavą ) rozejrzał się po pomieszczeniu. Był to okrągły plac, całkiem pokaźnych rozmiarów. Jedyną rzeczą, która tu się znajdowała była wysoka na pół metra kolumna. Znajdowało się w niej owalne wgłębienie, a na filarze przedstawiony był wizerunek czarnego ptaka.
- No i co my teraz zrobimy? - spytała niepewnie Salae.
- Nie mam pojęcia. - powiedziała. albinoska
   Dziewczyny patrzyły po sobie szukając rozwiązania tej zagadki. W tej chwili do kolumny podeszła Uni. Stanęła przed nią i wyjęła z ekwipunku hebanowy kamień. 
- Ten ptak to Czarny Feniks, władca Demonicznej Góry. Myślę, że należy w tym wgłębieniu postawić jego jajo,a to otworzy nam jakieś przejście. Trochę jak w Indianie Jones'ie.
- Spróbujmy. - powiedziały jednogłośnie.
   Niska dziewczyna położyła jajo i... i... i... i nic.
   Żadnej reakcji, żadnego trzęsienia ziemi, żadnej zapadającej się podłogi, żadnych dzikich węży. No po prostu nic. Gdy dziewczyna zaczęła wątpić w swój intelekt, usłyszała.
- Patrzcie. - to był głos Shadows. 
   Wszystkie podbiegły do stojącej przy ścianie dziewczyny i zobaczyły ogromne dębowe drzwi. Wcześniej ich tu nie było. Zu spojrzała na wszystkie pytająco. Te tylko kiwnęły głową, a białogłowa nacisnęła klamkę. To co czarodziejki zobaczyły w tym momencie dosłownie wbiło je w ziemie. Czego, jak czego, ale tego się nie spodziewały...


CDN.

   Nom, z poślizgiem, ale jest. Nie do końca udany, ale jest. Mało takich gildyjnych wątków, ale obiecuję, że niedługo do tego wrócę, więc jak na razie musicie to jeszcze jakoś przetrzymać. Mimo to, mam nadzieję, że się wam spodobał. Rozdzialik dedykuję, mojej psiapsiółce, Zu-chan. Serdecznie pozdrawiam was wszystkich a teraz idę pozakuwać trochę fizyki. Aha, w piątek mam olimpiadę z matmy i proszę was, żebyście trzymały za mnie kciuki. Kopniakami na szczęście też nie pogardzę. Jeszcze raz pozdrawiam i do następnego posta ^^

3 komentarze:

  1. Niska dziewczyna położyła jajo i... i... i... i nic.
    Powaliło mnie xD No i skończyłaś w okropnym momencie ale całościowo rozdział bardzo ciekawy, wciąga jak zawsze ;) No i trzymam kciuki, daje kopniaki i co tam jeszcze chcesz na piątek :D Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. No moje wejście ^^ ale jak czytałam swój opis to się zastanawiałam z której strony toja jestem ładna, no ale cóż to w końcu fikcja można trochę upięknić tę historię *v*
    Boski rozdzialik tylko wiesz jak chcę moją mega wypasioną kose 0v0
    Dziękuję ci za dedykacją no nie spodziewałam się, a co do twojej olimpiady z matematyki to cię tak wykopiemy, że napiszesz na maksa *v*
    Gray nie zdążył robimy fale ludziska, bo gdyby zdążył to nie było by już tak mega.
    Dobra w końcu muszę u siebie posta napisać, ale no tak się wkręciłam Romantice, że nie wiem kiedy go napisze.
    Nom to weny
    ^v^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty wiedziałaś w którym momencie zakończyć! >.<
    Miałam ochotę cię kopnąć, ale skoro sama chcesz kopa na szczęście to dostaniesz takiego, że na pewno zdasz ^o^
    Rozdział ciekawy jak zawsze :)
    Kurde, chciałabym taki diament w biżuterii :O Wiesz, jestem chorą fanką błękitu i zieleni, musisz mnie rozumieć :P A zresztą! Kto by nie chciał diamentu? *.*
    No to pozdrawiam i jeszcze raz posyłam kopa na szczęście :*

    OdpowiedzUsuń