Czas walki zbliżał się nieubłaganie. Grupa zajmująca się zbieraniem informacji niespecjalnie miała się czym pochwalić. Jedyne nowe wiadomości jakie udało się im zdobyć opowiadały o doradcy mistrza Asary, bezwzględnym i psychicznym magu posiadającym umiejętność czytania myśli i zamiarów innych graczy. Lucy zaraz przypomniała się postać okrutnej różnookiej, na której twarzy zawsze wymalowany był sadystyczny śmiech.
- Hej, Lucy. - do gwiezdnej czarodziejki podbiegł ciemnowłosy chłopak w samych bokserkach
- Hej, Gray. - odpowiedziała jak kultura kazała. - Załóż spodnie.
Gray spojrzał w dół, zrobił zaskoczoną minę i szybko wskoczył w jakieś spodnie.
- Co jest? Jesteś jakaś przymulona dziewczyno
Miał racje. Blondynka nie należała do najżywszych członków. W jej głowie dalej siedział różowowłosy demon bez ustanku śmiejący się jej w twarz.
- Trochę się boję tej nadchodzącej wojny. - Lucy nie miała zamiaru opowiadać historii, która się wydłużyła w trakcie misji z Erzą. Nikt po tą dwójką i mistrzem nie wiedział, co się w jej trakcie wydarzyło.
- Nie ma się co martwić. Może na takich nie wyglądamy, ale Fairy Tail jest cholernie mocne.
Blondynka obdarzyła lodowego maga uroczym delikatnym uśmiechem i przytaknęła.
- HEJ, LUDZIE!!!! - drzwi budynku otwarły się z hukiem. Stała w nich dziewczynka o długich, niebieskich, prostych włosach. - PANI BISCA ZOSTAŁA ZAATAKOWANA PRZY MIEJSKIM TELEPORCIE!!!
- Co?? - wyrwało się z ust użytkowniczki kluczy.
- Idziemy. - zakomendował Gray.
Na twarzy blondynki pojawił się zawziętość. Kiwnęła głową na potwierdzenie swej gotowości i wybiegła z gildii razem z granatowowłosym graczem. Na miejscu zobaczyli swoją kompankę leżącą w krwi, a nad nią dwie zakapturzone postacie gotowe zadać ostateczny cios.
- Lodowe tworzenie, miecz! - rzucił się na wrogów Gray.
Dwójka magów odskoczyła w przeciwne strony, po czym zaczęli szarżę na skołowanego ciemnowłosego. Już prawie go dosięgnęli, gdy nagle poczuli, że grunt pod ich stopami nie jest stabilny.W tym momencie z ziemi wyłoniła się postać różowowłosej pokojówki o niebieskich oczach.Był to duch Panny przyzwany przez czarodziejkę gwiazd. Napastnicy odskoczyli, a z ich głowy spadły kaptury. Twarze jakie się ukazały przeraziły dogłębnie Lucy. Przed jej oczami stali bliźniacy. Ci sami, których ostatnio widziała w towarzystwie różnookiej.
Gdy zobaczyli Lucy zrobili wielkie oczy. Najwidoczniej nie spodziewali się jej ujrzeć. Szybko jednak opanowali się , a jeden z nich skoczył w stronę blondwłosej z nożem w ręku. Gray chciał ruszyć przyjaciółce na ratunek, ale został zablokowany szczelnie przez drugiego bliźniaka.
Gwiezdna czarodziejka wiedziała, że nie zdąży przyzwać żadnego ducha, czy choćby odskoczyć, dlatego zamknęła oczy czekając na nieuniknione.
-LUCY! zza pleców dziewczyny wyskoczył Smoczy Zabójca i uderzył napsatnika ognistą pięścią prosto w brzuch. Mężczyzna stracił ponad połowę życia i zaczął się krztusić krwią. Jego brat widząc to podbiegł z ogromną prędkością do niego, przewiesił go sobie przez ramię i uciekł z pola bitwy. Natsu chciał za nim pobiec, ale powstrzymała go stanowcza ręka Tytanii.
- Sam z nimi nie wygrasz - upomniała narwanego chłopca.
Różowowłosy próbował się kłócić, ale nic mu to nie dało. W tej chwili do rozmowy dołączył się mag lodu.
- Ty wiesz kim oni są?? - zapytał
Erza spojrzała pytająca na blondynkę. Ta w odpowiedzi skinęła jedynie głową.
- Zgoda. - odpowiedziała kobieta w zbroi. - Wszystko wam opowiem.
Blondynka obdarzyła lodowego maga uroczym delikatnym uśmiechem i przytaknęła.
- HEJ, LUDZIE!!!! - drzwi budynku otwarły się z hukiem. Stała w nich dziewczynka o długich, niebieskich, prostych włosach. - PANI BISCA ZOSTAŁA ZAATAKOWANA PRZY MIEJSKIM TELEPORCIE!!!
- Co?? - wyrwało się z ust użytkowniczki kluczy.
- Idziemy. - zakomendował Gray.
Na twarzy blondynki pojawił się zawziętość. Kiwnęła głową na potwierdzenie swej gotowości i wybiegła z gildii razem z granatowowłosym graczem. Na miejscu zobaczyli swoją kompankę leżącą w krwi, a nad nią dwie zakapturzone postacie gotowe zadać ostateczny cios.
- Lodowe tworzenie, miecz! - rzucił się na wrogów Gray.
Dwójka magów odskoczyła w przeciwne strony, po czym zaczęli szarżę na skołowanego ciemnowłosego. Już prawie go dosięgnęli, gdy nagle poczuli, że grunt pod ich stopami nie jest stabilny.W tym momencie z ziemi wyłoniła się postać różowowłosej pokojówki o niebieskich oczach.Był to duch Panny przyzwany przez czarodziejkę gwiazd. Napastnicy odskoczyli, a z ich głowy spadły kaptury. Twarze jakie się ukazały przeraziły dogłębnie Lucy. Przed jej oczami stali bliźniacy. Ci sami, których ostatnio widziała w towarzystwie różnookiej.
Gdy zobaczyli Lucy zrobili wielkie oczy. Najwidoczniej nie spodziewali się jej ujrzeć. Szybko jednak opanowali się , a jeden z nich skoczył w stronę blondwłosej z nożem w ręku. Gray chciał ruszyć przyjaciółce na ratunek, ale został zablokowany szczelnie przez drugiego bliźniaka.
Gwiezdna czarodziejka wiedziała, że nie zdąży przyzwać żadnego ducha, czy choćby odskoczyć, dlatego zamknęła oczy czekając na nieuniknione.
-LUCY! zza pleców dziewczyny wyskoczył Smoczy Zabójca i uderzył napsatnika ognistą pięścią prosto w brzuch. Mężczyzna stracił ponad połowę życia i zaczął się krztusić krwią. Jego brat widząc to podbiegł z ogromną prędkością do niego, przewiesił go sobie przez ramię i uciekł z pola bitwy. Natsu chciał za nim pobiec, ale powstrzymała go stanowcza ręka Tytanii.
- Sam z nimi nie wygrasz - upomniała narwanego chłopca.
Różowowłosy próbował się kłócić, ale nic mu to nie dało. W tej chwili do rozmowy dołączył się mag lodu.
- Ty wiesz kim oni są?? - zapytał
Erza spojrzała pytająca na blondynkę. Ta w odpowiedzi skinęła jedynie głową.
- Zgoda. - odpowiedziała kobieta w zbroi. - Wszystko wam opowiem.
CDN.
Uuu teraz jestem ciekawa co dalej pisz , pisz nie mogę się doczekać . Życzę weny i pozdrowionka :*
OdpowiedzUsuńLucy szaleje ^^ Ale epicki wjazd Natsu w akcie obrony musi być, a jak! :D A tak się zastanawiam..jak komuś pasek hp spadnie do końca to co wtedy? No pisz dziewczyno,pisz bo ja się tu niecierpliwie strasznie, chce wiedzieć co dalej! :D Duuużo weny i czasu na pisanie ;*
OdpowiedzUsuńMilka jest fajnie ale(jak zwykle żeby się do czegoś przyczepić ;P)czego by choć raz nie walnąć porządnie Lucy bo na razie to tak trochę za królewsko wyszła ^v^
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do mnie ;}