środa, 17 października 2012

Rozdział 24 - " Gilotyna "

   Lucy otworzyła zaspane powieki. W pokoju panowała nieprzenikniona ciemność, dlatego dziewczyna próbowała powrócić w objęcia Morfeusza. Obracał się z boku na bok, odwracała poduszkę, szczelnie opatulała się kołdrą, by zaraz ją zrzucić. Nic. Nie mogła już zasnąć.Wstała z łóżka i podeszła do szafy. Miała ochotę zdjąć pidżamę i przebrać się w jakiś dresik. Uchyliła drzwi i zobaczyła pustkę i nagle uświadomiła sobie, że pidżamy również nie ma. Była ubrana tylko i wyłącznie w zieloną sukieneczkę, którą dostała od przyjaciółki. Westchnęła zrezygnowana i postanowiła zejść na dół. Schodziła po schodkach jak myszka kierując się w stronę dobrze zaopatrzonej kuchni. Nie chciała budzić przyjaciółki. 
   Przeszła przez salon i raźnym krokiem ruszyła w stronę drzwi prowadzących do kuchni. Po omacku szukała wzdłuż ściany włącznika. Znalazła. Cały pokój oświetliło rażące, białe światło. Podeszła do lodówki i spojrzała na stojący na niej zegar. Była 4 nad ranem. O ile dobrze pamiętała zasnęła gdzieś tak po południu. Dawno tak długo nie spała. Uśmiechnęła się pod wąsem i wyjęła z lodóweczki opakowanie kabanosków. Usiadła przy stole jadalnym i zaczęła wchłaniać jedną po drugiej cieniutkie kiełbaski. Gdy tak sobie podjadała, zauważyła że na stoliku leży mała, biała karteczka. nachyliła się nad nią i przeczytała treść. 

Wybacz Lucy,
jak się obudzisz mnie najprawdopodobniej nie będzie.
Jestem na nocnej zmianie w pracy.
Miałam Ci o tym powiedzieć, ale szybko zasnęłaś,
a nie miałam serca Cię budzić.
PS. Mam prośbę. Jakbyś mogła przynieść z piwnicy
mój dżemik truskawkowy i wsadziła do lodówki.
Z góry dziękuję !! ^^

   Blondynka odłożyła kartkę. Pożarła ostatnie kabanosy i postanowiła odnaleźć piwnicę. Widziała wcześniej schody prowadzące w dół, ale nie miała z nich jeszcze okazji skorzystać. Zaczęła szperać po szafkach w poszukiwaniu latarki. BINGO! Znalazła. Sprawdziła, czy działa. Światło nie było w prawdzie najmocniejsze, ale na parę minut wystarczy. Zeszła po schodami w dół. Znalazła się ciemnym pomieszczeniu. Oświetliła je latarką i zrobiła krótkie rozeznanie w terenie. Zarówno po jej lewej jak i prawej znajdowały się przejścia. Dziewczyna nie wiedziała, które prowadzą do piwnicy. Skręciła w prawo i znów napotkała się na niesprzyjające stopnie betonowych schodów. Pomalutku, powolutku i nagle... Poślizgnęła się na jednym ze schodków i spadła na dół. Usłyszała głośny brzdęk żelaza uderzającego z ogromną prędkością o kamienną i zimną podłogę. Zaczęła szukać rękoma latarki, która wypadła jej w trakcie lotu. Gdy znalazła przedmiot oświetliła sobie pomieszczenie. To co zobaczyła odebrało jej mowę. Zobaczyła gilotynę, a jej głowa leżała koło przerażającej maszyny. Szybko wstała i dziwnie się poczuła. A właściwie to nie czuła swoich włosów, które zawsze falami spływały po jej barkach. Chwyciła się za głowę i zaczęła wrzeszczeć. Jej piękne blond włosy zostały ścięte pod ostrzem gilotyny. Pukle, z których była tak dumna, leżały teraz w nieładzie na posadzce obok urządzenia. Wybiegła szybko na górę i podbiegła do lustra stojącego w łazience. Zobaczyła swoja twarz, którą okalały ucięte pod kątem 67 stopni włosy. Szybko pobiegła po nożyczki i zaczęła poprawiać fryzurę. Podcinała je w taki sposób, że w końcu jej fryzura wyglądała identycznie jak jej koleżanki, Lisanny, z tą tylko różnicą, że Lucy była blondynką. Jeszcze raz spojrzała na siebie. O wiele lepiej wyglądała z długimi, ale właściwie to krótkie również nieźle się prezentowały. Uśmiechnęła się do siebie i znów zeszła do podziemia. Tym razem skręciła w lewo. Zabrała słoik dżemu i już miała się wrócić, gdy nagle coś sobie uświadomiła.
- Co gilotyna robi w domu Erzy?? - zapytała samą siebie i skierowała się w stronę przejścia prowadzącego do narzędzia. Tym razem była pięć razy ostrożniejsza i w jednym kawałku dotarła na sam dół. Rozświetlając pomieszczenie zobaczyła zapierający dech w piersiach widok. Znajdowała się w ogromnej sali. Przy ścianie znajdowało się mnóstwo średniowiecznych zbroi, a na środku pomieszczenia znajdowało się mnóstwo różnorakich narzędzi tortur używanych w średniowieczu. Patrzyła na to wielkimi oczyma. Nom tego się nie spodziewała, zbrojownia w piwnicy. To było tak straszne, że aż zabawne. Pobiegła znowu na górę, odłożyła truskawkowy dżemik do lodówki. Zaraz usłyszała jak drzwi frontowe otwierają się. Podbiegła do korytarza i zobaczyła wchodzącą do mieszkania czerwonowłosą. Gdy oczy Erzy ujrzały przyjaciółkę zrobiły się ogromne, a jej ręce samowładnie chwyciły się za usta.
- Boże... CO CI SIĘ STAŁO??


CDN.

I co sądzicie o tym rozdzialiku??
Mam nadzieję, że się podobał. 
Był dosyć krótki i nie wiele się w nim działo,
ale i tak sądzę, że był nie najgorszy. 
Rozdzialik dedykuję Chan Lee oraz Zu-chan,
dzięki którym jestem zmotywowana by pisać.

5 komentarzy:

  1. Gilotyna w piwnicy u Erzy , ale w sumie nie dziwie się . Zapraszam do mnie życzę weny i pozdrawiam Lucy-nemu :) A i mam pytanie jak nazywa się wykonawca tej piosenki ''Dear You'' , spodobała mi się :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ^^ O ile dobrze pamiętam to wykonawca to Yuzuki. Obiecuję, ze wpadnę, ale to już jutro. Dziś muszę pozakuwać trochę geografię xD

      Usuń
  2. Ojej, nie wyobrażam sobie Lucy we włosach jak Lisanna, bardziej w stylu Edo-Lucy. No ale, w końcu nie obcinał ich zaufany Cancer, tylko gilotyna :c
    Co do poprzedniego komentarza, to ja też zakochałam się w tej piosence. Ściągnęłam sobie ją na kompa >.< Teraz czasami otwieram twojego bloga tylko po to, by non-stop leciała ta pioseneczka ;)
    Co do rozdziału, to rzeczywiście krótki, ale ciekawy. Życzę weny ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha gilotyna w piwnicy , tylko Erza może mieć takie pomysły xD Nawet po niej to możnaby było się tego spodziewać. Rozdzialik wesoły i przyjemny , mimo wszystko pełen emocji - podobał się ^^, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Podam cię do sądu! Chciałaś mnie zabić! Czytając ten rozdział doznałam takiego ataku śmiechu, że spadłam z krzesła! :-) Tak na poważnie, to rozdział bardzo miło się czytało, zdecydowanie poprawiło mi humor :) Pozdrawiam a i dziękuję za tak szybką opinie na moim blogu @.@ dosłownie xD Przed dziesięcioma minutami wstawiłam rozdział :P Jestem ci wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń