Na podłodze leżał nieprzytomny, różowowłosy chłopak
- Natsu?
Chłopak momentalnie się pozbierał i wstał na równe nogi. Zaczął rozglądać się po pomieszczeniu, dopiero po 5 minutowej obserwacji zauważył stojącą obok blondynkę.
- Lucy?? Co ty tu robisz? - zapytał zaskoczony.
- To chyba ja powinnam zadać to pytanie... - odpowiedziała uderzając się w głowę otwartą dłonią.
Różowowłosy rozglądnął się na wszystkie strony, by sprawdzić, czy nikt go nie podsłucha, a potem szepnął brązowookiej do ucha.
- Chciałem wywinąć Erzie figla. - w tym momencie został po raz drugi tego dnia uderzony patelnią w twarz.
Zawył z bólu, a blondynka patrzyła na niego zagniewanym spojrzeniem. Chłopak przeprosił za swoje zachowanie, więc Lucy zaprosiła go do środka na pulpety. Nie były jeszcze gotowe. Między tą dwójką zapadła niezręczna cisza. Dziewczyna zdała sobie sprawę, że w tej chwili są tu tylko we dwoje. Sam na sam, tylko ona i on. Na samą myśl a zrobiła się czerwona. Potrząsnęła energicznie głową, by się uspokoić i w tym momencie zobaczyła, że chłopak bardzo uważnie i z wielką powagą się jej przygląda.
- C...Co jest? - zapytała speszona.
Tym pytaniem wyrwała Natsu z zamyślenia. Chłopak uśmiechnął się szeroko.
- A co ty tu właściwie robisz?
Blondynka zaczęła opowiadać jak to po całej akcji z pożarem zamieszkała u Erzy, jak to się im razem miło mieszka i wiele innych.
- A dlaczego ścięłaś włosy? Bo mnie to strasznie nurtuje.
Oczy dziewczyny posmutniały. To był temat tabu, o którym nie miała najmniejszej ochoty rozmawiać. Po za tym obiecała szkarłatnowłosej, że nikomu nie opowie o gilotynie. Uśmiechnęła się i powiedziała, że miała po prostu taką zachciankę.
- Rozumiem. Szkoda. Bardziej mi się podobałaś z dłuższymi.... Z-znaczy dalej mi się podobasz...-zaczął się jąkać. - N-no w znaczeniu, że d-dalej jesteś ładna... Znaczy się zawsze byłaś ładna. Tak jak każda dziewczyna... No ten no, chodzi o to, że wszystkie dziewczyny są ładne, a-a-ale ty bardziej...
Na twarzy różowowłosego pojawił się ogromny burak. Blondynka patrzyła na niego z szeroko otwartymi oczyma i zaczerwienionymi policzkami.
- Aha... - nie była w stanie nic więcej wykrztusić.
W tym momencie drzwi wejściowe otworzyły się,a do kuchni, z ogromnym uśmiechem na twarzy, wbiła Erza.
- Cudnie pachnie. - powiedziała niczym słowik.
Dopiero po chwili zobaczyła siedzących przy stoliku Lucy i Natsu całych czerwonych.
- Ojejku jej. Już wam nie przeszkadzam... - i chichocząc pod nosem pobiegła w stronę swojego pokoju, a dwójka przyjaciół siedziała jeszcze bardziej się czerwieniąc.
Różowowłosy rozglądnął się na wszystkie strony, by sprawdzić, czy nikt go nie podsłucha, a potem szepnął brązowookiej do ucha.
- Chciałem wywinąć Erzie figla. - w tym momencie został po raz drugi tego dnia uderzony patelnią w twarz.
Zawył z bólu, a blondynka patrzyła na niego zagniewanym spojrzeniem. Chłopak przeprosił za swoje zachowanie, więc Lucy zaprosiła go do środka na pulpety. Nie były jeszcze gotowe. Między tą dwójką zapadła niezręczna cisza. Dziewczyna zdała sobie sprawę, że w tej chwili są tu tylko we dwoje. Sam na sam, tylko ona i on. Na samą myśl a zrobiła się czerwona. Potrząsnęła energicznie głową, by się uspokoić i w tym momencie zobaczyła, że chłopak bardzo uważnie i z wielką powagą się jej przygląda.
- C...Co jest? - zapytała speszona.
Tym pytaniem wyrwała Natsu z zamyślenia. Chłopak uśmiechnął się szeroko.
- A co ty tu właściwie robisz?
Blondynka zaczęła opowiadać jak to po całej akcji z pożarem zamieszkała u Erzy, jak to się im razem miło mieszka i wiele innych.
- A dlaczego ścięłaś włosy? Bo mnie to strasznie nurtuje.
Oczy dziewczyny posmutniały. To był temat tabu, o którym nie miała najmniejszej ochoty rozmawiać. Po za tym obiecała szkarłatnowłosej, że nikomu nie opowie o gilotynie. Uśmiechnęła się i powiedziała, że miała po prostu taką zachciankę.
- Rozumiem. Szkoda. Bardziej mi się podobałaś z dłuższymi.... Z-znaczy dalej mi się podobasz...-zaczął się jąkać. - N-no w znaczeniu, że d-dalej jesteś ładna... Znaczy się zawsze byłaś ładna. Tak jak każda dziewczyna... No ten no, chodzi o to, że wszystkie dziewczyny są ładne, a-a-ale ty bardziej...
Na twarzy różowowłosego pojawił się ogromny burak. Blondynka patrzyła na niego z szeroko otwartymi oczyma i zaczerwienionymi policzkami.
- Aha... - nie była w stanie nic więcej wykrztusić.
W tym momencie drzwi wejściowe otworzyły się,a do kuchni, z ogromnym uśmiechem na twarzy, wbiła Erza.
- Cudnie pachnie. - powiedziała niczym słowik.
Dopiero po chwili zobaczyła siedzących przy stoliku Lucy i Natsu całych czerwonych.
- Ojejku jej. Już wam nie przeszkadzam... - i chichocząc pod nosem pobiegła w stronę swojego pokoju, a dwójka przyjaciół siedziała jeszcze bardziej się czerwieniąc.
____________________________________
Uni stała koło tablicy ogłoszeń. Nie miała ochoty siedzieć w miejscu, więc postanowiła wyruszyć sobie na jakąś misję. Jej oczy przelatywały za zlecenia na zlecenia, aż w końcu znalazła całkiem interesujące zadanie. Łatwe i dobrze opłacalne. Pomoc pobliskiej wiosce w odnalezieniu jej burmistrza. Dziewczyna wydarła kartkę i podeszłą do baru. Stanęła przed białowłosą i podała jej świstek papieru.
- Chciałabym pójść na tą misję.
Mirajane zaczęła wertować treść ogłoszenia. Po chwili zapytała:
- Chcesz iść na taką misję sama?
- Nie idę sama. Horava też bierze w niej udział. - odpowiedziała
- No właśnie. W razie potrzeby obronię Uni.
- Nie pójdziesz sama. To twoja pierwsza misja, więc kogoś z tobą poślę. - usłyszała za plecami głos Makarova.
- Ale...
- Pójdziesz z Grayem.
Ciemnowłosy wstał z krzesła i podszedł do mistrza. Zgodził się wyruszyć na tą misję. Mimo to Uni nie uśmiechała się ta propozycja. Sama by sobie śpiewająco poradziła, a w ten sposób będzie musiała podzielić się nagrodą z półnagim chłopakiem. Nie mając zbytnio innego wyboru przystała na propozycję dziadziusia i szybko wyruszyła zakupić itemy na podróż.
W gildii pozostali stojący obok siebie Horava i Gray. Czerwone stworzonko spojrzało na chłopaka spode łba.
- Tylko spróbuj ją podrywać,a zabiję.
- Ty mi grozisz ??
Między tą dwójką dało się wyczuć napiętą atmosfery i gromy między ich spojrzeniami. Mimo to obyło się bez walki. Gray stał w zamyśleniu. Według niego nowa była całkiem urocza, no przynajmniej dopóki od niej nie oberwał. Myślał o tym jak słodko wygląda, kiedy się uśmiecha, a także jak biednie wyglądała w trakcie jednego z jej ataków. Czuł, że potrzebuje pomocy, ale od nikogo nie chce jej przyjąć. Po za tym nie dawała mu spokoju jeszcze jedna rzecz. To, że odkąd ją poznał, ani na chwilę nie może przestać o niej myśleć. Nerwowo zaczął kręcić głową, by choć na chwilę się uspokoić.
W tym momencie drzwi gildii otworzyły się, a niska dziewczyna podbiegła do Graya i Horavy, po czym pociągnęła ich za sobą.
- Czas zacząć misję!! - wykrzyknęła.
_______________________________________
Wioska Arcuz znajdowała się niedaleko Magnolii. Zaledwie godzinę drogi od budynku Fairy Tail. Uni kroczyła dumnie, nosząc na ramieniu swojego najlepszego przyjaciela. Trochę z tyłu szedł powolnym krokiem chłopak mający na sobie tylko i wyłącznie bokserki. Pogwizdywał sobie cichutku starając się myśleć tylko i wyłącznie o misji.
Gdy cała ekipa do bram wioski musiała pokazać swoje znaki. Szybko uwinęli się z tą formalnością, po czym rozdzielili się, by zdobyć jakiekolwiek informację. Niestety NPC-ci nie wiedzieli wiedzieli o tym wydarzeniu, a ich informacje były wręcz bezużyteczne. Gray już chciał się wylogować, aby na spokojnie przemyśleć wszystko, gdy nagle zobaczył wychodzące z budynku miejskiego ratusza dwie zakapturzone postaci. Chwycił za rękę Uni i pociągnął ją w kierunku podejrzanych typów, a sam rzucił się na jedną z postaci, trzymając w ręku lodową kosę. Osoba w kapturze szybko zareagowała a w jej ręku również pojawiła się identyczna kosa z tą tylko różnicą, że nie była zrobiona z lodu, a jakiejś dziwnej czerwonej sustancji. Zakapturzony szybko sparował cios i w tej chwili Gray się w epicentrum wybuchu. Chłopak odleciał parę metrów uderzając w drzewo. Gracz trzymający w ręce kosę rzucił się na bezbronnego, gdy nagle brązowowłosa krzyknęła.
- Asuka! Shadows!
Postać zatrzymała się i zdjęła kaptur. Była to dziewczyna o spiętych w wysokiego kuca czerwonych włosach i brązowych oczach. Figurę miała niczego sobie. Ubrana była w zwykłe, niebieskie dżinsy oraz szeroką, czarną bluzkę. Na stopach najzwyklejsze tenisówki.
- Uni.. - padło z ust dziewczyny.
- Hej, Asuka... - i w tym momencie do zielonookiej podbiegła druga dziewczyna.
Miała ona czarne włosy. Z tyłu krótko ucięte, natomiast z przodu dwa pukle hebanowych włosów sięgało aż do pasa. Miała głębokie, czerwone oczy. Ubrana Była w długą, czarną tunikę z ogromną kieszenią na brzuchu oraz wysokie, aż za kolana czarne kozaki.
- Hejka, Shadows. - powiedziała z uśmiechem brązowowłosa.
- Uni... Ile to już minęło, odkąd się rozdzieliłyśmy. - powiedziała.
Uni tylko się uśmiechnęła i podrapała po głowie.
- Ty je znasz? - padło z ust siedzącego pod drzewem chłopaka.
Dziewczyna tylko pokiwała głową.
CDN.
I jak? Może by?
Wydaje mi się, ze jest dłuższy niż zazwyczaj,
no ale może mi się tylko wydaje.
Mam nadzieję, ze się wam spodobał. Oczywiście standardowo
byłoby mi bardzo miło móc przeczytać
opinię na jego temat w komentarzach.
A rozdzialik dedykuję Yashy.^^
Ada i Pati wkraczają do akcji, ale dlaczego kosa ? Jak mogłaś mi to zrobić, żeby korzystać z narzędzia shinigami wersji ludowej i tym samym mojej najukochańszej ;.; Ale wybaczam ci ;D Dobra koniec żartów, rozdzialik świetny. Kiedy ja będę hm? hm? HM? Nie mogę się doczekać następnego rozdzialiku. Ciekawe co tam robiły, wole nic nie wymyślać, bo jak ja coś czasem wymyśle to tylko w łeb sobie palnąć. Czekam, na następny, jak jutro go nie będzie to przysięgam nie dożyjesz środy. ^v^ Jeżeli chodzi o rozdzialik to powinnam go za niedługo dodać ^v^
OdpowiedzUsuńŚwietne no i NaLu mam nadzieje , że coś pomiędzy nimi będzie . Czekam na następny . Pozdrawiam Lucy-nemu.;D
OdpowiedzUsuńGenialnie opisałaś zawstydzenie Natsu, kocham ten fragnemt - głośno się śmiałam go czytając. Gray myśli o Uni? :O No prosze...i końcówka bardzo interesująca, kolejne nowe postacie - u Ciebie nigdy nie wieje nudą :D Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńHejka!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobała scena w kuchni >///< Kocham ten fragment!
Czekam na nowy rozdział :D